Etykiety

poniedziałek, 8 września 2014

Plums! Plums! Plums!

Kawa wydłuża synapsy. Być może właśnie dlatego impulsy nerwowe wędrujące w mojej głowie bywają nieprzewidywalne. Czasami to tournée do Tournai, czasami awanturnicza rejza. Dzisiaj neuroprzekaźnik drogą z Nienacka wydobył wspomnienie wielkiego potwora jedzącego zegarki:


Częściej zdarza mi się przypominać rzeczy, o których wolałabym zapomnieć. Ale Muzzy zdecydowanie należy do pojedynczych, rzadkich olśnień i zdumiewających teleportów. "Przeszłość to ważny składnik tożsamości, jedyny tak naprawdę, bo przeszłość ma się jedną". I z nieoczekiwaną przyjemnością, czytając dzisiaj przy popołudniowej kawie wywiad ze Stasiukiem, przyszło mi się z tym zgodzić. Z tej okazji wyjątkowy przepis – BROWNIE Z SUSZONYMI ŚLIWKAMI:

POTRZEBUJESZ:

małego masła (100 g)
1 tabliczki gorzkiej czekolady
1 i 1/2 tabliczki mlecznej czekolady (czyli łącznie 250 g czekolady)
1 i 1/4 szklanki cukru
4 jajek
1 i 1/3 szklanki mąki
łyżeczki proszku do pieczenia
5 łyżek kakao
kilkunastu suszonych śliwek (w zasadzie ilość według uznania)
aromatu rumowego
  1. Przygotuj formę (średnica ok. 20 cm).
  2. Rozgrzej piekarnik do 175 stopni.
  3. Pokrój śliwki na połówki i skrop aromatem rumowym. 
  4. Zacznij rozpuszczać czekoladę i masło w kąpieli wodnej (od czasu do czasu zamieszaj).
  5. Wymieszaj mąkę, proszek do pieczenia i kakao.
  6. Do rozpuszczonej czekolady i masła dodaj jajka i cukier (dynamicznie i chwacko mieszaj do połączenia wszystkich składników).
  7. Przesiej składniki z punktu trzeciego do masy czekoladowej z punktu czwartego.
  8. Wymieszaj wszystko i wylej do formy.
  9. Poutykaj śliwki w ciasto (powinny być prawie w całości zanurzone, żeby się nie spaliły w trakcie pieczenia).
  10. Piecz od 40-45 minut (w zależności od tego jak bardzo mokre brownie lubisz).

Good night!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz